Wiem: dość długo.. Przepraszam ;) ALE to są niecałe 5 stron w Wordzie!
Na wstępie powiem, że zabijecie mnie za zakończenie w takim momencie ;D
AAAle tam! Proszę, naprawdę proszę o KOMENTARZE.
Wiem-nie jestem oryginalna, ale jak każdy blogowicz chciałabym znać opinię czytelników ;)
Dedykacja oczywiście jest! Dla Caroline Cross z bloga http://dramione-bo-wystarczy-otworzy-serce.blogspot.com/
EDIT: Poprawiłam literówki, aczkolwiek jeśli ktoś coś zobaczy to proszę o zwrócenie uwagi ;)
Zapraszam!
Lucjusz Malfoy chodził w tą i z powrotem po swoim gabinecie.
Myślał, w jaki najmniej przykry w skutkach dla siebie a zadowalający Czarnego
Pana sposób przeprosić JĄ. Po chwili
poczuł pieczenie na lewym przedramieniu. Nie zwlekając dotknął znak różdżką i
znikną, by po chwili pojawić się przed Voldemortem.
-Panie… -ukłonił się.
-Lucjuszu, czy wymyśliłeś już w jaki
sposób odbędziesz swoją karę?-spytał zimno.
-Cały czas się zastanawiam, Panie.
-Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.
–odparł ze złowieszczym uśmiechem.- Tu jest list, który masz jej przekazać. A
podasz jej go, gdy….
**
Dzisiaj obywała się jedna z uroczystych
uczt w szkole. W związku z tym każdy
musiał usiąść przy swoim stole. Hermiona usiadła koło Draco i Blaise’a,
którzy starali się pomóc dziewczynie wrócić do normalności.
Po chwili do dyrektora podleciała sowa.
Wszyscy całą swoją uwagę przenieśli na niego, ponieważ listy przychodziły tylko
podczas śniadania. Tylko.
Zaraz potem przywołał ręką Snape’a i
przekazał mu coś po cichu. Ten z kamiennym wyrazem twarzy wyszedł z Wielkiej
Sali.
-Moi drodzy! Okazuje się, że na
dzisiejszej uczcie będziemy mieli gościa! Jest nim pan Lucjusz Malfoy.-teraz
cała uwaga zostałą skupina na Draco, który przybrał minę wyrażającą
spokój. Tylko Blaise i Hermiona widzieli
zaciśnięte pięści chłopaka.
Zaraz po tym drzwi otwarły się a w
progu stanął Mistrz Eliksirów i Malfoy Senior w całej swojej okazałości.
-Witam panie Malfoy!
-Dyrektorze-
skinął głową.
-W jakiej sprawie zawitał
Pan do Hogwartu?
-Jestem w dość...nietypowiej sprawie.
Mianowicie muszę przeprosić pannę Snape za moje karygodne zachowanie przy
naszym ostatnim spotkaniu. A poza tym mam coś, co panią zainteresuje.-cały czas
patrząc w jej oczy podał jej czarną kopertę. Ona tylko ją chwyciła z kamiennym
wyrazem twarzy.
Draco patrzył to na ojca to na
Hermionę. Co on jej powiedział?! Nie zdążył nic powiedzieć, gdyż Lucjusz szybkim krokiem przemierzył Wielką Salę.
Zanim przeszedł przez próg lekko przechylił głowę przez ramię i powiedział:
-Żegnam, dyrektorze.-po czym wyszedł. Na
sali wybuchła wrzawa. Wszyscy chcieli wiedzieć co znajdowało się w kopercie.
Sam jej kolor był przyciągający. Kto normalny
przysyła listy w czarnej kopercie? Kto normalny
przysyła list za pomocą wysłannika? Kto normalny
za wysłannika podaje Lycjusza Malfoy’a
?
***
-Hermiono, co to za koperta?-spytał
Harry. On, Hermiona i Draco siedzieli w dormitorium Malfoy’a.
-Harry, a jak myślisz? Kto wysyła list
w czarnej kopercie? To na sto procent
jest od Toma.
-A co ON może od Ciebie chcieć ?
Jesteście pogodzeni?
- No wiesz.... chyba raczej..
niekoniecznie.-powiedziała cicho z lekkim smutkiem.
-On pisze pierwszy?! Może przeprasza
czy coś? Dziwne... Czarny Pan przepraszający. A swoją drogą w dziwny sposób
przekazał ci tę kopertę. Dlaczego akurat mój ojciec?- zastanawiał się głośno
Draco.
-Bo... bo ostatnio jak chciałam
porozmawiać z Tomem to... tak jakby go spotkałam. Właściwie to on powiedział,
że Riddle nie chce mnie widzieć.-powiedziała cicho z takim... zawstydzeniem?
-Ah.. kara.-powiedział Draco z
mrocznym, ale pełnym satysfakcji uśmiechem.-Otwierasz ten list?
-Nie... może później. A wiadomo co jest
z Ginny?-spytała zgrabnie omijając temat.
-Natrafili tylko na jakieś ślady, ale
bez konkretów. Mam nadzieję, że ją znajdą.- posmutniał Harry. Przecież była
jego wieloletnią przyjaciółką prawda?
***(fragment ze zmianą narracji na
pierwszoosobową; perspektywa Hermiony)
Siedziałam w moim pokoju i walczyłam
sama ze sobą. Albo właściwie nie ze sobą tylko z kopertą. Tą cholernie
pieprzoną czarną kopertą! Co zrobić? Otworzyć ją czy spalić nawet nie czytając
listu?
W sumie to by było trochę nie w
porządku. Chociaż.. tak samo nie w porządku było wyrzucanie mnie z posiadłości
nie? Nie?! Wiem, że tak.
Poza tym... Ginny. Chociaż dla niej
powinnam to przeczytać. Może jest jakaś wskazówka?
To przesądziło całą sprawę. Szybko
chwyciłam list i rozdarłam niedbale kopertę bojąc się, że zmienię decyzję.
Droga Hermiono,
Dowiedziałem się, że chciałaś się ze
mną spotkać. Musisz mi wybaczyć to, że Lucjusz tak nietaktowanie Cię
potraktował. Dowiedziałem się po fakcie. Jeśli nadal chcesz porozmawiać to
możesz przyjść dziś wieczorem.
A więc tak to wygląda. Sucha wiadomość
bez krztyny uczucia. No nic... jeśli nie będzie żadnych wiadomości dotyczących
panny Weasley to tam pójdę. Z takim postanawianiem poszłam nalać sobie Whisky.
W końcu jakoś trzeba się przygotować...
***
Wiele, wiele kilometrów od Hogwartu powinien czarnowłosy mężczyzna siedział w fotelu i myślał. Myślał o pewnej ślizgonce, która właśnie skończyła czytać list od owego mężczyzny.
Tom Riddle zastanawiał się, czy dobrze
zrobił wysyłając taki, a nie inny list. O takiej treści. Wiedział, że ona jest
na tyle inteligentna, że wyłapie każde zawahanie, każdą pomyłkę. Właśnie
dlatego pisał ten krótki i nic nieznaczący z pozoru list, którego pisanie zajęło
mu godzinę... Dobranie słów, przecinek, każda kropka nad „i” był bardzo, ale to
bardzo ważna! Nie mogło być żadnego błędu.
Myślał, czy przyjdzie. Czy najpierw
zapuka. Czy tak jak zwykle wejdzie bez zaproszenia?
Po zastanowieniu.. może naprawdę zbyt
pochopnie ją osądził i wydał polecenie śmierciożercom.
Wiedział, że nie zrobi Hermionie nic
konkretnego. Ba! On nawet nie będzie w stanie jej czegoś zrobić. Nie powiedział
jej tego, ale jeśli by z nią walczył to mógłby przegrać.
Żałował, że nie spędza z nią
czwartkowych wieczorów, które przeciągały się w tak znacznym stopnie, że na
koniec Hermiona musiała kłaść się w swojej sypialni u niego w domu i dopiero
rano-obudzona przez niego samego-zaspana i w nieładzie teleportowała się do
szkoły. Westchnął i popatrzył na zegar. 18.15. Dla ślizgonki wieczór zaczynał
się koło 19, więc miał jeszcze chwilę czasu, a potem... właściwie nie wiedział,
co potem. Nie wiedział, czy przyjdzie i czy będzie mu dane zobaczyć ją do
wielkiej bitwy-tak, jak obiecała.
Wziął się w garść. Tom Marvolo Riddle,
Lord Voldemort, Czarny Pan będzie się kogoś słuchał? O nie. Jeśli ona do niego
nie przyjdzie to.. to wtedy się przekona. Jeśli ktoś przechodziłby teraz koło
Czarnego Pana zobaczył by złowieszczy uśmiech...
***
-Hermiona. Hermiona!
HERMIONA!-krzyczał Draco.
-CO?!
-Nie krzycz.-powiedział urażony.-
siedzisz już tu ponad godzinę, a ja po prostu chciałbym z Tobą porozmawiać.
-Oh.. przepraszam-powiedziała
speszona.-O czym chcesz pogadać?
-A czy musi być powód, żeby tak po prostu
porozmawiać czy pospędzać ze sobą czas? W końcu jesteśmy.. przyjaciółmi nie? –lekko
się zawahał, ale zamaskował to uśmiechem.
-Jasne, że nie!-odparła z entuzjazmem.
Trochę udawanym, ale... cóż. Przyjaciele... Oczywiście, że Draco jest jej..
przyjacielem. Tylko przyjacielem. Prawda..?-A masz jakiś pomysł na temat do
rozmowy?
-Hm.. i tu się pojawia problem, bo nie
wiem o czym chciała byś porozmawiać.-parsknęli śmiechem.
-Szczerze mówiąc to nie chce mi się
teraz rozmawiać...-powiedziała i zaraz pożałowała, bo zobaczyła smutny wyraz
oczu chłopaka.
-To ja nie będę przeszkadzał.- zaczął
wstawać.
-Ale chciała bym się do kogoś przytulić
i pomilczeć..-chwyciła go za rękę i pociągnęła w dół.-Został byś.. ze
mna?-lekko się zawahała, ale także bała się.. co jeśli nie będzie chciał?
Uspokoiła się dopiero, kiedy zoabczyła lekki uśmiech na jego twarzy.
-Choć tu.-powiedział i rozłożył ręce tak, żeby Hermiona mogła się wtulić w jego ramiona. Dziewczyna szybko
przysunęła się do Draco i niepewnie się przytuliła. Kiedy poczuła, że ślizgon
odwzajemnia uścisk mocniej i ufniej wtuliła się w niego.
Draco przechylił się do tyłu. Hermiona
myślała, że chce wstać z łóżka, na którym siedzieli i wyjść, ale on po prostu
położył się na poduszkach ciągnąc ją za sobą. Tak wtuleni w siebie zasnęli.
***
Czarny Pan do godziny 24. czekał na
swojego gościa, ale się nie doczekał. No cóż. To nawet lepiej..
Po kilku minutach poszedł spać. Tak!
Wyobraźcie sobie, że on też śpi...
***
Nazajutrz rano pierwszy obudził się
Draco. Dopiero po chwili przypomniał sobie zdarzenia z wczorajszego wieczoru.
Miał nadzieję, że Hermiona zacznie mu bardziej ufać. No cóż. Nadzieja matką
głupich, ale miał przeczucie, że tym razem to nie będzie prawda.
Dopiero po chwili obudziła się
Hermiona.
-Co się stało? Jak ja wyglądam? Pewnie
nie chcę widzieć. –opadła z westchnieniem na poduszki.
-Nie jest tak źle Mała.-wyszczerzył
się. Ta szybko wstała i podeszła do lustra w łazience. Po chwili Draco usłyszał
krzyk:
-Nie jest źle? Nie jest ŹLE?! To jest
tragedia. TRAGEDIA!
-Jaka tragedia. Nie rozumiem Cię.
Dopiero co wstałaś z łóżka i wyglądasz tak ,że kolana by nawet puchonom zmiękły
i marudzisz?-powiedział.
-Ja marudzę. JA? A kto CODZIENNIE
siedzi w łazience po 30 minut TYLKO po to, żeby ułożyć włosy? Nie wspomnę o
tym, że posiadasz w kosmetyczce ze dwadzieścia, DWADZIEŚCIA!, różnych specyfików
do włosów.
-Czepeiasz się. Nie
dwadzieścia. Liczyłem.
-No to
ile?-powiedziała z ironią.-Osiemnaście?
-A własnie,
że nie. Siedemnaście!-wywalił język i uśmiechnął się słodko.
Oby dwoje wiedzieli, że
zachowują się jak dwójka dzieciaków, ale im to jakoś nie przeszkadzało.
Po dwudziestu minutach szli na
śniadanie co chwilę przepychając się w drzwiach. Z wesołymi uśmiechami usiedli przy stole i zaczęli szykować sobie coś do jedzenia. Chwilę później koło
Hermiony usiadł Harry, a po drugiej stronie stołu Blaise.
-Co wam tak wesoło?
-A nic.-powiedzieli naraz
i wyszczerzyli się.
-A Tak w ogóle Hermiono... co było w
liście? Przeczytałaś go?-Spytał Harry. Hermiona na te słowa zbladła.
-O Matko...-powiedziała. A drzwi
gwałtownie otworzyły się i gość wszedł.
-No właśnie...-powiedział przybyły.
No bez jaj !!! Taki moment!!! Masz racje chce Cię zabić!!! xD
OdpowiedzUsuńUhuhu w końcu DRamione na to czekałam! Ja chce więcej i więcej i więcej !!! Po mimo iz tak długo musiałam czekać to i tak rozdział cudowny i poprosze kontynuacje na JUTRO!!! XD no dobra może nie na jutro (ale fajnie by było żeby było na jutro) aleee szybko dodawaj nowy rozdział nooo!!! Inaczej będę Cię codziennie męczyć, PRZYSIEGAM! :p I tak wiem, że mnie kochasz a dziękuje za dedykacje ;** ja tez postaram się niedługo nowy rozdział u siebie wstawić ;pp Widzę, że pozmieniałam cos w wyglądzie i musze Ci powiedziec, że lepiej to wygląda ten czerwony jakoś nie pasował ;p Ale radziłabym dać jakiś szablon z Dramione niektóre są naprawdę śliczne <333 No nic zycze duuuzo wenyyyy!!!
Twoja najukochańsza i najbardziej męczoca
Caroline Cross
PS. Dodawaj już następny rozdział! :P
Ale dowaliłas. Xd
UsuńPowiem Ci, że normalnie prawie w każdym komentarzu mam groźbę 3:) Ale fajnie xD
Haha. A tak na serio to nie wiem kiedy pojawi się rozdział.
Jutro było wczoraj Wiec nie wyszło ;P
A poza tym czekam na Twoją nn! ;)
O żesz ty!!! Jak mogłaś!! Zabić, poprostu za avadować cię tylko :p pisz nam tu szybciutko kolejny piękny rozdzielił!! Czekam z utęsknieniem ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem... Wszyscy chcą mnie zaavadować xd
UsuńMyślę, że następny rozdział pojawi się szybciej. Tylko usiądę do komputera.xd
Poza tym ja czekam na Twój <3
Moja pierwsza reakcja ? O ku*wa ! Zabiję Cię kiedyś, słowo daję. Jak możesz przerywać w takim momencie ? Mam nadzieję, że piszesz już kolejny rozdział. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńM.
Ale to jest bez sensu ;D
UsuńZabijesz mnie, bo przerwałam.i chcesz wiedzieć dalej...
Jak mnie zajmujesz to się nie dowiesz B)
Wiem ! Wrrrrr. I to jest najgorsze. Chyba, że użyję na Tobie legilimencji :D
UsuńM.
Czasami czytając Twoje notki mam wrażenie,że Cię zamorduję, jedna Avada i skończą się męki jednak... kocham Twojego Toma prawie tak bardzo jak własnego xd A poza tym... na tym tle bardzo wygodnie się czyta :p A teraz mniej miło : przestawiłaś literki! I pomyliłaś chodź z choć... a wiesz,że jeśli o to chodzi to ja jestem upierdliwa << A teraz... będę Cię na gg codziennie pytać kiedy nn!
OdpowiedzUsuńHah xD.chciała bym to zobaczyć : Ciebie nie ma codziennie na gg B)
UsuńI dziękuję ;D
No jak mogłaś i to teraz???!!! Jak! No dobrze zachowajmy spokój może będzie miała coś na usprawiedliwienie, bo masz, prawda?? Na przykład obietnicę rozdziału do końca miesiąca. Ale ten rownież jest świetny no bo jak by inaczej kiedy mamy i Lucjusz składającego przeprosiny i Dramione. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń~Olciak
sm-przerwanatradycja.blogspot.com
P. S. To Voldziu, prawda?
Rozdział mam nadzieję będzie szybciej ;))
UsuńJa tam wiem, ze u mnie narazie słabo z Dramione ale cóż ;D
Odp na Ps: tajemnica ;D
Wiesz, że jesteś denerwująca ... Irytku?! Przeczytałam całe opowiadanie, tylko po to, żeby skończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńUgh! Mam nadzieję, że rozdział pojawi się szybko xd
P.S. Zapraszam do mnie !!
Ja denerwujaca? Niemożliwe ;d
UsuńJestem kochana ^^
ożeee jasna cholera! Ja nie dam rady z tak wieloma nominacjami ;, ani jednej nie Zrobiłam ;<
UsuńPrzepraszam ze dopiero teraz , ciesz się, że jeszcze żyjesz bo aż mnie korciło No ale kto by pisał takie świetne opowiadanie . Notka zaje***** , czekam na następny rozdział i życzę weny Ayame :3
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! ;*
UsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie!! :D No chyba Cię zabije!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego , aby dowiedzieć co dalej się stanie.
Zapraszam do mnie na bloga i życzę weny! <3
http://hermionariddle-story.blogspot.com/
Ileż gróźb xD
UsuńMogłam! ;D
Hej ! Zostałaś nominowana do Liebester Blog Award. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://hermionasnapecorkanietoperza.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam,
M.
Bardzo ciekawie się czyta ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;)
UsuńIrytek
Bardzo ciekawie się czyta ;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńjejku <3 Dziękuję <3
UsuńIrytek
Kocham cię ;* To opowiadanie strasznie mnie wciągneło. Ciągle czytam je od początku. Genialne
OdpowiedzUsuńpoprostu genialne.
Czekam, czekam :)
NN
Dziękuję <3
UsuńNN? ;> Tajemniczooo
Super blog
OdpowiedzUsuńŚwietny miałaś pomysł z Tomem
Kiedy następny post????????
Hej, dopiero nie dawno trafiłam na twój blog i muszę powiedzieć, że jest świetny. Ale, ale, nie spoczywajmy na laurach. Jak można w takim momencie zakończyć rozdział?? Kiedy następna notka? Już się nie mogę doczekać! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńjak widać można ;D
UsuńHej, właśnie przeczytałm poprzednie rodziały i są GENIALNE !!! Czekam na NN .. c; A tak na marginesie to kiedy będzie ?? / Krzywołap
OdpowiedzUsuńGenialne? ;O Mają bardzo, ale to bardzo dużo wad!;3
Usuńa co do pytania Twojego jak i innych ROZDZIAŁ JEST W TRAKCIE PISANIA, ALE NIE WIEM KIEDY SIĘ POJAWI. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ;)
Nonono. Powiem szczerze, że pomysł na bloga jest niezły, bo oryginalny. Wykonanie też jest niezłe, choć musisz jeszcze duuużo pracować :) Ale wierzę w ciebie. Już w początkowych rozdziałach było tyle emocji, tyle się działo i wciąż nas zaskakujesz nowymi pomysłami. Lubię tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Dziękuję!
UsuńBłędy są - wiem ;)
I w sumie to chyba dobrze że inni to widzą a i tak im się podoba......
;3
I.
Wreszcie znalazłam czas by przeczytać Twoje opowiadanie. Na początku miałaś trochę błędów, ale z każdym rozdziałem wyłapywałam ich coraz mniej.
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej. :)
Hm, zaskoczyłaś mnie swoją oryginalnością. Rzadko kiedy czytam o Hermionie jako córce Snape'a, w dodatku kolegującą się z samym Voldemortem.
Czasami zastanawiam się, czy chcesz spiknąć z Hermioną Toma, czy Draco :D
Właśnie. Dziwnie czyta mi się o Voldemorcie, który jest czuły i opiekuńczy. Ale to Twoja wizja, więc się nie czepiam.
Ogólnie to jakoś mało lekcji w tym Hogwarcie. :P
Jestem ciekawa kto zawitał do Hogwartu.
Możesz poinformować mnie o nowym rozdziale, na gg?
Z góry dziękuję.
Czekam na kolejny rozdział!
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam, M.
Jak ona mogła zapomnieć? No jak ? Załamałam się przez Mionę ;/ Wstydź się dziewczyno ;D Ooo a najfajniejszy tekst "Po kilku minutach poszedł spać. Tak! Wyobraźcie sobie, że on też śpi..", no uśmiałam się :D
OdpowiedzUsuńI ostatnie pytanie; Kto przyszedł i po co ?
Pozdrawiam,
Alvin
Witaj, kochana :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ci napisać jakiś konstruktywny komentarz... Więc.
Pomysł miałaś świetny. Nie wprowadziłaś żadnych nowych, własnych, niekanonicznych postaci, ale ja szczerze mówiąc za takowymi nie przepadam. Za to połączyłaś książkowe, kanoniczne postacie najróżniejszymi więzami i to mi się bardzo, bardzo podoba! Hermiona córką Severusa i Lily? Jej matką chrzestną Narcyza Malfoy, ojcem chrzestnym Remus Lupin? A Harry jej przyrodnim bratem? W dodatku oboje zostają Ślizgonami? I kumplują się z Draco i Blaise'm? Draco zakochuje się w Hermionie? Hermiona przyjaźni się z Voldemortem, który też sie w niej zakochał? Dalej wydaje mi się, że mój mózg zaraz przestanei pracować od nadmiaru nowych informacji... Ale to jest absolutnie na jeden, ogromny, wielki plus!
Teraz co do minusów... Akcja dzieje się, przynajmniej na początku na pewno tak było, za szybko. Severus taki miły? I od tak, spotkali się i "Hermiono, jesteś mojącórką"? W ogóle, zwracał się do niej Hermiono, tak po prostu? Ja rozumiem, że był jej ojcem, ale skoro przez 7 lat mówił do niej "panna Granger", albo po prostu "Granger", to tak nagle się przestawił? No i Voldemort, który nakazał nietykalność Harry'ego? I pozwolił Hermionie wchodzić do swojego pokoju bez pukanai, ubierac się w jego koszulki? No, coś mi to nie pasuje. Zgrzyta mi to.
Ale, co się stało, to się nie odstanie. Wyrobiłaś się, muszę przyznać, od 1 rozdziału do 13 twój styl pisania diametralnie siezmienił, nie pędzisz już tak z akcjąjak Struś Pędziwiatr. Jest dobrze, bardzo dobrze.
Co prawda nie lubię Dramione, ale z chęcią będę dalej czytać. Dodajedo obserwowanych i do linków u siebie.
Nie miej mi za złe tej małej ilości krytyki, bo myślę, że to konstruktywna krytyka, a nie bezmyślny hejt. Piszę to dla ciebie :)
Pozdrawiam i życzę weny
always
P. S. Ja również liczę na konstruktywną krytykę :) http://snape-granger-inna-historia.blogspot.com/
Proszę daj daj szybko nowy rozdział bo zaraz zwariuje. ;*
OdpowiedzUsuń