Przepraszam. Żebyście mnie nie opuścili... Proszę :)
Rozdział dedykuję... Cyzi14, Hermiony Riddle (z nowej historii) Nox oraz Caroline Cross. Przepraszam was jeszcze raz serdecznie.
Dodam, że niebetowany.
Wybaczcie,
Irytek
Szła przez Zakazany Las nie wiedząc, gdzie tak naprawdę
idzie. W pewnym momencie wyszła na znajomą polanę. Po chwili dało się usłyszeć
trzask, który brzmiał echem jeszcze kilka chwil.
Przed sobą ujrzała wielką willę. Nie wiedziała, czy robi dobrze, gdyż obiecała, że nie zobaczą się wcześni e… Ale to dla Ginny… prawda? Zmęczona swoimi myślami podeszła do drzwi i niezdecydowanie zapukała do drzwi. W drzwiach stanęła znajoma postać Malfoy.
-Snape?-uśmiechnął się ironicznie.
-Malfoy.-skinęła głową, ale jej twarz wykrzywił grymas pogardy.-Jest Tom ?
-Myślę, że Czarny Pan nie będzie chciał cię widzieć.-Nałożył nacisk na tytuł swojego Pana. Hermiona poczuła się niezręcznie, ale nie dała tego po sobie poznać.
-Może niech on to oceni?- uniosła brew w wyrazie irytacji.
-To nie jest konieczne, ale… czekaj na sowę z wiadomością. –ogrom pogardy wylewał się z tej wypowiedzi.
-Wiadomość ma być dostarczona sową TOMA. Lepiej by było dla ciebie, żebym poznała w liście jego pismo.-wycedziła po czym obróciła się i odeszła szybkim krokiem w kierunku bramy.
***
-Kto to był Lucjuszu?-spytał Czarny Pan.
-To była ONA.-Kto?!-zdenerwował się.
-Snape, Panie.
-Co chciała? –zapytał z kamienną twarzą.
- Z Tobą rozmawiać, Panie. Ale nie zdradziła mi szczegółów.-Czarny Pan prychnął.
-I gdzie jest?
-Poszła, Panie.
-Dlaczego?-spytał, Malfoy nie był już tak pewny swojej decyzji, o wyrzuceniu Snape’ówny.
-Odesłałem ją… Panie.-powiedział ostrożnie. Z nutą wahania.
-COO?! Jakim prawem?!
-Myślałem…
-Nie myśl za dużo Lucjuszu. –warknął.
-Jeśli ma przyjść, Panie… Mówiła, żebyś wysłał list.
-O nie… ty pójdziesz i będziesz ją błagał, żeby wybaczyła ci twoje zachowanie. To twoja kara. –uśmiechnął się mściwie.
-Oczywiście, Panie.- jego twarz wykrzywiał grymas niezadowolenia.
***
-Hermiona co się stało?
-Chciałam się spytać Toma czy nie porwał
Ginny.-odpowiedziała patrząc w ogień trzaskający w kominku. Ale… nie był taki
jak zawsze… wyczuwał nastrój obserwatorki i był taki… taki inny.-Nawet nie
wiesz jak ucierpiała moja duma.-kąciki ust delikatnie się podniosły, ale zaraz
opadły.-Zrobił ci coś?- zmartwił się Harry.
-Nawet się z nim nie widziałam.. Lucjusz odprawił mnie z kwitkiem…- pociągnęła wielki łyk Ognistej, którą miała opartą na kolanie.
-Przepraszam…
-Za co, Harry?-zwróciła głowę w jego stronę.
-Przeze nie masz taki zepsuty humor… Wiem, że go lubisz, a przeze mnie się z nim pokłóciłaś…
-Harry, to moja wina. Ja prosiłam, żebyś przyszedł. Chociaż… on zaatakował, ale czego ja się mogłam spodziewać? Ale… to wciąż MÓJ Tom, Harry. Ten sam, któremu wchodziłam do sypialni bez pukania, pożyczałam bluzki do spania czy potrafiłam się całą noc wykłócać nad wyższością Magii starożytnych nad czarną ….-zamyśliła się.- Gdzie Draco?
-Nie wiem.. pewnie u siebie w dormitorium. A co? –był zaskoczony zmianą tematu.
-Idę do niego.- wstała z fotela i ruszyła w kierunku prywatnego dormitorium prefekta. Gdy doszła do drzwi nacisnęła klamkę, a gdy drzwi puściły weszła do pokoju nie robiąc zbyt wiele hałasu. Panował lekki mrok, ale po chwili zobaczyła, że właściciel pokoju śpi rozłożony na łóżku. Podeszła, a jej oczom ukazała się cała sylwetka Malfoy’a. Dziewczyna zapatrzyła się na usta chłopaka i ze zdziwieniem stwierdziła, że chciała by ich posmakować… Nachyliła się i złożyła delikatny pocałunek na ustach chłopaka. Po jej ciele rozlała się fala ciepła. Dopiero wtedy poczuła zmęczenie ostatnich dni. Tak bardzo chciała zostać z Draco… Szybko położyła się koło chłopaka w niedużej odległości, ponieważ nie chciała go obudzić. Zamknęła oczy i po chwili spała.
***
Poczuł lekki ciężar na klatce piersiowej. Otworzył oczy i
spojrzał w dół. To co tam zobaczył bardzo go zdziwiło. Hermiona leżała wtulona
w niego i cicho pochrapywała. Wyglądała tak słodko… Rozczulił się, a po chwili
przypomniał swój sen. Piękna kobieta. Anioł o pięknych, brązowych włosach. I
czekoladowych oczach. Pocałowała mnie. Ona. Czuł to. Wyraźnie! Ale… przecież
niemożliwe, że to Hermiona…. Prawda? Tak.. tak nie może być! Jeszcze raz
spojrzał na dziewczynę. Czy była dla niego ważna? Na pewno. Jak bardzo? Tego
nie wiedział. Ale wiedział, że nigdy nie pozwoli jej skrzywdzić. Nawet jeśli
było by to równe sprzeciwieniu się Czarnemu Panu. Bo ona na to zasługuje.
Szkoda, że rozdział taki krótki, mimo to bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńFajnie jest to od Ciebie usłyszeć. :) Dziękuje i oczywiście czekam na następną część Układu ;D
UsuńAaaa nareszcie !!!! Szkoda, że tak krótko, ale i tak uwielbiam <3 Ahhhh świetna historia !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje :) i miło, że ci się podoba!
UsuńBoski *_*
OdpowiedzUsuń:) dziękuje
UsuńPodzielam zdanie przedmówców. Coś króciutko ;< Co nie zmienia faktu, że ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No króciutko... ;<
UsuńPrzepraszam
Czekałam i się doczekałam :) rozdział bardzo mi się podoba choć mógłby być dłuższy. ;) ciekawa jestem co z Tomem, Hermioną i Draconem :) ale czekam dalej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gosia :)
czekalam-na-ciebie-cale-swoje-zycie.blogspot.com
Wiem z tą długością nie poszalałam ;)
UsuńJezu w końcu. DZIĘKUJE !!!!! Rozdział super pozdrawiam i życzę weny M. A bym zapomniała wpadnij czasem na mojego bloga. Dopiero zaczynam. http://hermiona-riddle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiekny, aczkolwiek krociutki rozdzial;( no coz dobrze, ze jakokolwiek dodalas bo juz nie moglam wytrzymac czekajac ;) czekam na nowa i mam nadzieje chociaz troche dluzsza notke ;) weny zycze;*
OdpowiedzUsuńMagnolia
Dziękuje ;)
UsuńNaaareszcie! Oj już nie mogłam się doczekać! Chociaż krótko, baardzo słodko :D aj, jak ja lubię takie rozdziały :D nie za dużo zdradziłaś, tym samym pozostawiłaś mnie z masą pytań - znowu ^^ Love your blog! <3
OdpowiedzUsuńNie żartuję, naprawdę ;D
Hahah znowu się rozpisałam, ale niestety tak już mam :D Musisz wybaczyć :*
Jeżeli masz czas zajrzyj czasami do mnie :D
Mogę powiedzieć coś więcej? Tylko tyle, że proszę aby na następny nie musieć czekać tak długo ;D Naprawdę boskie opowiadanie :D
Całusy Victorie ;**
Nie mam co wybaczać ;) długie komentarze to sama przyjemność ;) :*
UsuńOo jaka mila niespodzianka! Cudowny i czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuńWeny,
~Z.
kochanee ;)
UsuńIrytek
nadrabiam zaległości :)
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny, chodź krótki :(
no to Lucek nawalił...już to widzę jak przeprasza Mione
czekam na nn
Ah i zapraszam do mnie :)
uhuhu, nie mogę się doczekać, aż Lucjusz będzie przepraszał Hermionę. Musisz to fajnie napisać ! :)
OdpowiedzUsuńrozdział ok, tylko masz bardzo duże odstępy między dialogami. napraw, bo trochę brzydko to wygląda.
pozdrawiam i życzę weny,
Avada ;3
kiedy dalej
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim Tomie >> Nieodwracalnie! Och, moja głupia słabość ♥ Będę często wpadać, więc bądź tak dobra i powiadamiaj mnie o nn na gg (26532515) lub na blogu http://hermiona-g.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać twoje opowiadanie. W najbliższym czasie możesz spodziewać się oceny na http://potterowskie-ocenki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mała ;*
SUper. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńPS no i czekam aż zostawisz jakis slad u mnie :)
no coraz lepiej :)) rozdziały są płynniejsze i dobrze się je czyta. Gratuluję postępu.
OdpowiedzUsuńNotka ciekawa, zresztą tak jak wszystkie :D
Czytam dalej,
Shadii. :DD
ohhh nie rozumiem tych relacji Toma z Hermiooną, dlaczego Riddle przy niej zachowuje się inaczej, dlaczego pozwala jej na to czego nie popiera, dziewczyna mu kogoś przypomina, a raczej coś go do niej przyciąga... to dośś dziwne, ze Miona stoi po stronie dobra, a tu przyjaźni się z Voldemortem, ojcem jest Snape, a przyjaciółmi zarówno Gryfoni jak i Ślizgoni ;)) tak jak wspomniałam w poprzednim rozdziale twoja historia jest całkowicie inna, a przez to niesamowita i chcę się więcej ^^
OdpowiedzUsuńciekawe czy Lucjusz zniży się do tego poziomu i będzie błagał Hermione o wybaczenie ?
no,no a ten pocałunek Dracona i dziewczyna wtulona w niego ♥
mam nadzieję, że to z nim będzie ;))
pozdrawiam i życzę dużo weny ;*** she-and-he-together-forever.blogspot.com
Nie, żebym się nie cieszyła, ale..... DLACZEGO ONA POCAŁOWAŁA DRACONA, A NIE TOMA? Jestem na nią zła i w imieniu Toma zazdrosna! Foch forever na Hermionę :/ Czekam na nn i mam nadzieję, że w końcu się opamięta i zobaczy jak wiele znaczy dla Toma i on dla niej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;*
Alex6
Hmmm........!!! Normalnie nie wiem co napisać, co w moim przypadku trudne do ogarnięcia ! Apokalipsa, koniec świata, obrót o 180 stopni. ;/ I co będzie dalej kogo wybierze ? Tom ? Draco ? A może nikt? o.O
OdpowiedzUsuńWeny, prądu, internetu, MNIE!, czasu, i przede wszystkim happy meal'a,bo wiem, że masz ochotę :D
Pozdrawiam,
Alvinn :*